Świąteczne lanie...
![Świąteczne lanie...](/img/defaultIcons/870/news.jpg)
We wtorkowe (świąteczne) południe... LKS Borowik Szczejkowice uległ na wyjeździe Górnikowi Radlin 6:1.
Mecz rozgrywany był o godzinie 11:00 (gratulujemy pomysłu...), przy ponad 30-stopniowym upale, a sędzia nie zarządził ani jednej przerwy na uzupełnienie płynów (również gratulacje...).
Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się wynikiem 1:1.
Bramkę zdobył, przy dosyć sporej pomocy murawy, Szymon Wawrzonkowski. Trzeba przyznać, że gdyby Artur Szala miał więcej szczęścia (po jego strzale piłka obiła oba słupki bramki gospodarzy i wyleciała z bramki) to Borowik mógłby nawet prowadzić. Ale skończyło się remisowo.
Druga połowa, rozpoczęła się od kontrowersyjnej bramki piłkarzy z Radlina. Jeden z nich będąc na ewidentnym spalonym popędził na bramkę Borowika i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Tutaj przerwa na uzupełnienie płynów lub wymianę soczewek kontaktowych przydałaby się sędziemu liniowemu, bo jak się nie widzi prawie 2-metrowego spalonego to chyba na prawdę jest mu za ciepło...
Po tej bramce gra Borowika całkowicie się posypała, a gospodarze robili co chcieli strzelając kolejne bramki.
Jedyna w miarę spójna akcja gości ze Szczejkowic w drugiej połowie, zakończyła się obroną sytuacji sam na sam przez bramkarza Górnika Radlin.
W niedzielę kolejny mecz - trzeba wziąć się w garść i pokazać, że była to jedynie jednodniowa słabość.
Górnik Radlin - Borowik Szczejkowice 6:1
skład:
Tomporowski M, Krupa R (Jonderko T), Gruszkiewicz K (Wałach
M), Krawczyk M, Barczyk Ł, Rybak R, Krupa W, Furgoł D (Gorzawski A), Marszolik A, Wawrzonkowski Sz, Szala A
Komentarze