X Kolejka - Klasa "A"
W minioną sobotę udaliśmy się na wyjazd do Baranowic. Co tu dużo pisać, przegrywamy trzeci mecz z rzędu. Na boisku zamiast gry widzieliśmy kopaninę, co spowodowane było kiepskim stanem murawy. Nie ma się co czarować, straszne klepisko, twarde i nierówne. Ale absolutnie nie zwalamy winy na warunki, gdyż dla obu drużyn były one takie same. Mała dygresja na start ale już przechodzimy do boiskowych wydarzeń. Szybko dajemy się zaskoczyć bo już w 5 minucie. Po przebitce w środku pola piłka trafia do napastnika Baranowic, który gasi ją idealnie w kierunku biegu i wykorzystując swoją szybkość odjeżdża naszym obrońcom i pewnie zdobywa gola na 1:0. Po słabym początku nie umiemy wejść w rytm meczowy i drugą bramkę tracimy już w 16 minucie. Podanie na wolne pole do strzelca pierwszej bramki, który znów na pełnym gazie wpada w szesnastkę, przekłada stopera i zdobywa drugiego gola strzałem po krótkim rogu bramki. Do przerwy nie działo się już zbyt wiele. Gra ograniczała się do dalekich wyjazdów "na walkę". Przed samym gwizdkiem gospodarze mogli jeszcze podwyższyć wynik, lecz zbyt altruistyczne zachowanie zawodnika Baranowic pozwala naszemu obrońcy w ostatniej chwili wybić piłkę na rzut rożny. Po tragicznej pierwszej połowie w naszym wykonaniu przyszedł czas na znacznie lepszą drugą. Atakujemy przez bite 45 minut, raz po raz zagrażając bramce gospodarzy. W 55 minucie kontaktowego gola zdobywa Furgoł. Po stałem fragmencie gry, obrońca Baranowic wybija piłkę dość niefortunnie pod nogi Hynia ustawionego gdzieś na 16 metrze. Strzał po ziemi przy słupku i łapiemy kontakt. Konsekwentnie siedzimy na przeciwniku, a ten ogranicza się do sporadycznych kontrataków. W 58 minucie świetną okazję marnuje Studnicki. Doskonałe podanie od Zarzyny pozwala mu wyjść "sam na sam" z bramkarzem, lecz wcześniejszy uraz kostki utrudnia wykończenie akcji i tym samym zdobycie gola. Do końca meczu napieramy. Szczególnie niebezpieczne w naszym wykonaniu okazywały się stałe fragmenty gry, lecz po żadnym z nich nie udaje się zdobyć gola na wagę remisu. W ostatniej akcji meczu na strzał z dystansu decyduje się Lokaj, lecz jego uderzenie zostaje zablokowane ręką przez zawodnika Baranowic. W gąszczu rąk i nóg sędzia nie zauważa przewinienia (do czego miał pełne prawo z powodu sporej kotłowaniny przed polem karnym) i nakazuje grać dalej. Szybka kontra, po której napastnik gospodarzy kompletuje hat-tricka i jest już po meczu.
Słabo gramy w tej fazie rozgrywek. Po dobrym starcie wszyscy inaczej wyobrażaliśmy sobie dyspozycję Szczejkowian po X kolejce rozgrywek. Jak się jednak okazuje forma naszych zawodników przyjęła trend spadkowy. Może do dna jeszcze daleko ale warto przypomnieć o bardzo realnej możliwości degradacji aż 6 A-klasowych zespołów po tym sezonie, a chyba nikt z nas nie chce przeżywać kolejnej batalii o utrzymanie w tej jakże zacnej 7 lidze. Kolejne spotkanie rozegramy o siebie w niedzielę 14 października o godzinie 15:00. Naszym przeciwnikiem będzie "Płomień" Ochojec. Zapraszamy.
LKS Baranowice 3:1(2:0) LKS "Borowik" Szczejkowice
Skład:
Tomporowski M. - Krawczyk K.(65' Żyła P.), Lip J., Zarzyna P., Krupa R. - Lokaj R., Furgoł D., Krawczyk M., Słupik M., - Studnicki B.(60' Tomporowski B.), Zarzyna S.
Bramki:
5' - 1:0 - Baranowice
16' - 2:0 - Baranowice
55' - 2:1 - Furgoł D.
90' - 3:1 - Baranowice
Komentarze