Remis przepełniony kontrowersjami. Czuchów 2-2 Szczejkowice
W dzisiejszym dniu drużyna Borowika Szczejkowice jechała w ramach 24 kolejki rybnickiej B klasy do Czuchowa. Mecz zapowiadał się na ciężki, gdyż było to spotkanie za tzw. 6 punktów. Przed samym meczem wydawało się że naszym zawodnikom we znaki najbardziej będzie się dawać upał, gdyż słupki termometrów wskazywały na 32 stopnie Celsjusza, okazało się jednak że najcięższym przeciwnikiem w dniu dzisiejszym byli sędziowie.
Pierwsza połowa zaczęła się lepiej dla gospodarzy, zaczęli oni mecz zdecydowanym atakiem, co przyniosło im szybko zdobytą bramkę. Z czasem jednak drużyna Borowika zaczęła kontrolować mecz. Goście stwarzali sytuację za sytuacją, co chwilę wychodząc sam na sam z bramkarzem, który jednak nie musiał interweniować, gdyż każde wyjście gości za linię obrony gospodarzy kończyło się podniesioną w górę chorągiewką sędziego. Mimo faktu że w niektórych sytuacjach nasi zawodnicy w momencie podania byli daleko przed linią ostatniego obrońcy, sędzia nie wahał się używać gwizdka. Pomimo przeciwności nasza drużyna wyrównała po przepięknym, silnym strzale Marszolika z rzutu wolnego z okolic 28 metra. Bramkarz w tej sytuacji nawet nie drgnął, a piłka poszybowała w sam narożnik bramki. Zawodnicy Borowika byli zdeterminowani aby zdobyć koleją bramkę i udało się to po ładnej akcji prawą stroną Cieślińskiego, który zagrał do wbiegającego z lewej strony Kaczmarczyka, a ten strzałem na krótki słupek bramki pokonał bramkarza gospodarzy. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Drużyna Szczejkowic miała mecz pod kontrolą, a gospodarze nie zagrażali bramce Łukasza Gruszki.
W drugiej połowie Borowik nadal napierał na bramkę gości, jednak tak jak w pierwszej połowie spotkania decydujący głos mieli sędziowie. Liczne faule, blokowanie strzałów rękami przez obrońców (zwłaszcza w polu karnym) i pozycje spalone drużyny gospodarzy umykały uwadze sędziów, jednak w przypadku drużyny gości sędziowie widzieli nawet te nieprawidłowe zagrania, które nie miały miejsca. Mimo tego Borowik stwarzał sobie sytuacje, jednak nawet gdy udało się minąć zasieki założone przez obronę gospodarzy i sędziów, brakowało szczęścia gdyż piłka mijała bramkę w najbliższej odległości. W 75 minucie po jednej z akcji Borowika, gospodarze wyszli z kontratakiem który przyniósł im bramkę. Była to ich pierwsza klarowna sytuacja w drugiej połowie. Po tej bramce drużyna gości musiała się otworzyć. W jednej z sytuacji drużyna Czuchowa zaspała i goście wyszli w czterech na bramkarza gospodarzy, jednak z pomocą gospodarzom po raz kolejny przyszedł sędzia odgwizdując spalonego Krupy, mimo iż ten wbiegał z środka pola i w momencie podania znajdował się 4 metry przed linią spalonego. W końcówce gospodarze mieli jeszcze jedną sytuację, jeden z zawodników uderzył z 20 metra w poprzeczkę, a drugi, który w momencie strzału znajdował się na 11 metrze, mimo iż obrona gości znajdowała się na 16 metrze, dobijał piłkę uderzoną w poprzeczkę i tylko znakomita interwencja Gruszki uratowała zespół od stracenia bramki, gdyż jak można się łatwo domyślić chorągiewka sędziego liniowego nawet nie drgnęła. Ostatecznie mecz zakończył się dwubramkowym remisem.
Z przebiegu całego spotkania można śmiało powiedzieć, że to Borowik był drużyną znacznie lepszą i gdyby nie fatalna praca sędziów nasi zawodnicy najprawdopodobniej wracaliby z 3 punktową zdobyczą.
LKS Płomień Czuchów 2-2 (1-2) LKS Borowik Szczejkowice
Komentarze