III Kolejka - Klasa "A"
W III kolejce A Klasy, w której pomimo zdecydowanej przewagi na boisku i wielu stuprocentowych sytuacji przegrywamy po raz kolejny 1 bramką... Spotkanie kończy się wynikiem 0:1. Nie ma co się czarować, od początku gramy w piłkę i swoją grą stwarzamy sobie okazje do objęcia prowadzenia. Już około 10 minuty swoją szansę ma Wawrzonkowski, który dobrze opanowuje piłkę po kilkudziesięciometrowym podaniu jednego z naszych stoperów i oddaje strzał z woleja, niestety minimalnie nad bramką. Parę minut później naprawdę idealną sytuację ma Guziuk. Stając oko w oko z bramkarzem , oddaje mocny strzał z 7 metra, niestety wprost w bramkarza. Niezrażeni wykorzystujemy dobrą dyspozycję całego zespołu w tym spotkaniu i dalej dociskamy przeciwnika. Kolejną akcję przeprowadzamy prawą stroną, mocne zagranie wzdłuż linii bramkowej po ziemi, lecz niestety nikt nie dokłada nogi aby sfinalizować całość. Około 30 minuty, po małym zamieszaniu w polu karnym "Wichra", główkujący Furgoł trafia w Guziuka, a piłka spada naszemu napastnikowi pod nogi. Ten niestety oddaje zbyt lekki strzał wprost w golkipera przyjezdnych. Do przerwy przeciwnik odpowiedział nam może dwoma, maksymalnie trzema strzałami. Z tych, które pamiętam to jeden Panu Bogu w okno z wolnego, a drugi wprost do koszyczka Frohlicha. Na przerwę schodzimy przy rezultacie 0:0. W drugą połowę wchodzimy bardzo dobrze, a po raz kolejny w tej rundzie dokonane zmiany wnoszą nowe atuty do naszej gry. W drugiej części spotkania dosłownie jedziemy z przeciwnikiem, stwarzając sobie raz po raz czyste, stuprocentowe sytuacje. Najpierw dobrze na boisko wprowadza się Wójcik, który na szybkości mija obrońców rywala i wjeżdża w pole karne, niestety jego strzał z ostrego kąta na rzut rożny wybija bramkarz. Parę chwil później swojej kolejnej "setki" w sytuacji sam na sam po dobrym podaniu z głębi pola nie wykorzystuje Guziuk. Następnie niemalże kopia akcji Wójcika z przed kilkunastu minut, lecz ponownie strzał broni bramkarz. Nie liczę już wszystkich rzutów rożnych i dośrodkowań, które bezpańsko wpadały w pole karne przyjezdnych. No i niestety, przychodzi 75 minuta meczu. Stały fragment gry dla Wilchw, zamieszanie w polu karnym, lecz wybijamy piłkę gdzieś na 25 metr, jak się za moment okaże, trochę za krótko. Chłop kopie piłkę i... zdejmuje pajęczynę z okienka naszej bramki. Dosłownie, zawodnik Wilchw oddaje strzał życia, czego dowodem jest euforia w jaką wpada sam strzelec, zdjęta koszulka i zarobiona przez niego żółta kartka. Takiego uderzenia raczej nie powtórzy już nigdy w swojej karierze. Po takim ciosie nieco podcięło nam skrzydła. Rywal mógł wykorzystać moment zachwiania w naszych szeregach już 2 minuty później, ale w sytuacji sam na sam naszą drużynę świetną interwencją ratuje Frohlich. Mamy 10 minut i stwarzamy sobie jeszcze dwie sytuacje, naprawdę doskonałe żeby zmienić losy meczu. Najpierw znowu na wolne w bój wypuszczony zostaje Wójcik, lecz ponownie dobrze interweniuje bramkarz, a dobitka Tomporowskiego okazuje się zbyt lekka i golkiper bez problemu łapie piłkę do koszyczka. Na sam koniec świetnie wyłożenie piłki przez Wójcika do Słupika na 12 metr, lecz nasz młodzieżowiec strzela wysoko, WYSOKO ponad bramką. 87 minut dominacji na boisku, świetna dyspozycja całej drużyny, 5 stuprocentowych sytuacji, multum dośrodkowań i przegrana jedną bramką. Wszyscy drapiemy się w głowę, pytając się nawzajem czemu po 3 kolejkach na naszym koncie widnieje nadal okrągłe 0 punktów. Niestety nikt tutaj nie przyznaje punktów za ładną grę, a w końcowym rezultacie liczy się tylko to, co w sieci. Co nam pozostaje, trenujemy dalej i w dalszym ciągu budujemy nasz zespół, bo powtórzę to po raz kolejny, że jest na czym. Następny mecz w kolejną sobotę o godzinie 16:00 w Radlinie.
LKS "Borowik" Szczejkowice 0:1(0:0) KS "Wicher" Wilchwy
Skład:
Frohlich M. - Zieleźny K., Lip J., Tokarz W., Tomporowski B., - Gorzawski A.(80' Majorczyk A.), Pawlik S., Majorczyk P.(46' Zarzyna S.), Furgoł D.(60' Słupik M.), Wawrzonkowski S.,(53' Wójcik P.) - Guziuk D.(70' Trela A.)
Na ławce pozostał:
Tomporowski M.
Bramka:
75' - Wilchwy