Grad bramek w Szczejkowicach. Borowik 7-0 Krostoszowice
W niedzielę Borowik podejmował u siebie zespół LKS Inter Krostoszowice. Przed samym rozpoczęciem meczu nad Szczejkowice nadeszła burza i to czy mecz się odbędzie stanęło pod wielkim znakiem zapytania, gdyż ulewa zalała boisko. Ostatecznie sędziowie podjęli decyzję o tym, aby przesunąć rozpoczęcie meczu na 17:30.
W pierwszej połowie na boisku znajdowało się jeszcze sporo wody, co utrudniało zawodnikom grę. Od początku spotkania Borowik przeważał w meczu, nie pozwalając przeciwnikom na skuteczne ataki, oraz stwarzając groźne sytuacje podbramkowe. Swoje sytuacje w pierwszej połowie mieli praktycznie wszyscy ofensywni zawodnicy Szczejkowic, jednak w każdej z nich piłka nieznacznie mijała bramkę lub dobrą interwencją popisywał się bramkarz gości. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
W drugiej połowie ataki gospodarzy nabrały rozmachu, jednak zespół Interu wciąż dobrze się bronił. W 55 minucie w końcu nastąpiło przełamanie. Po zablokowanym dośrodkowaniu Rafała Krupy o piłkę z obrońcą Krostoszowic skutecznie powalczył Damian Kaczmarczyk, a następnie strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza gości. Druga bramka padła po rzucie rożnym. Adrian Marszolik dośrodkował do Jarosława Lipa, ten zgrał piłkę do Rafała Krupy, który przedryblował dwóch obrońców i strzałem pod poprzeczkę nie dał bramkarzowi szans na interwencję. Parę minut później Borowik wyszedł z kolejną szybką akcją, Adrian Marszolik dośrodkował piłkę do Rafała Krupy, a ten przyjął piłkę na klatkę piersiową i lobem pokonał bramkarza po raz drugi. Chwilę po tej akcji gospodarze przeprowadzili zabójczy kontratak. Goście wykonywali rzut rożny, obrona wybiła piłkę którą na 20 metrze przejął Kaczmarczyk, następnie zagrał prostopadle do Łukasza Pielorza, a ten podprowadził piłkę na 16 metr i wyłożył ją do Rafała Krupy, któremu nie pozostało nic innego jak skompletować hat-tricka. Kilka minut później było już 5-0, Adrian Marszolik zagrał do wbiegającego w pole karne Łukasza Pielorza, a ten strzałem na krótki słupek pokonał bramkarza. Borowik na tym nie poprzestał i po ładnej kombinacyjnej akcji podwyższył wynik na 6-0. Kaczmarczyk zagrał prostopadle do Łukasza Pielorza, ten uderzył mocno na bramkę, bramkarz Interu sparował piłkę a do niej dopadł Adrian Kacprzak i wpakował ją do siatki. W 83 minucie swój debiut w drużynie Szczejkowic zaliczył Mateusz Bednarek zmieniając Damiana Kaczmarczyka. Chwilę po swoim wejściu mógł podwyższyć wynik, jednak szybszy okazał się bramkarz gości. Na sam koniec Mateusz Krawczyk ustalił wynik spotkania na 7-0, gdy po znakomitym prostopadłym zagraniu Sławomira Jarosza znalazł się sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem nie dał mu szans na skuteczną interwencję.
Niedzielny mecz był bardzo dobry w wykonaniu naszej drużyny, a sam wynik doskonale odzwierciedla wydarzenia które miały miejsce na boisku. Drużyna Borowika zdominowała zdecydowanie mecz, a goście odpowiadali jedynie sporadycznymi strzałami z dalszej odległości, które nie stanowiły żadnego problemu dla Łukasza Gruszki, który jak w każdym meczu był pewnym punktem zespołu. Był to ostatni mecz w tym sezonie rozgrywany na boisku w Szczejkowicach.
21 czerwca o nasza drużyna w ostatniej kolejce rybnickiej B klasy uda się na wyjazdowe spotkanie z MKS Czerwionka.
Borowik Szczejkowice 7-0 (0-0) Inter Krostoszowice
Komentarze